Mecz meczem, ale kociaki najważniejsze

Żeby nie było wątpliwości - lubię piłkę nożną, ale kocham moje kociaki! Tego wieczoru, wybór był więc oczywisty...
W przeciwieństwie do reprezentacji Polski, moje zwierzaki nie zawiodły. Kiedy zorientowałem się, że nasi piłkarze grają jak by chcieli a nie mogli, oddałem się wspólnej zabawie z moimi kotami. Wierzcie mi, emocji i radości z zabawy było o wiele więcej, niż z oglądania meczu Polska - Mołdawia. Teraz kiedy śpią, zerkam na nie i patrzę jak spokojnie oddychają. Dobrze, że je mam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz